Jako rodzic, wiem, jak ważne jest, aby zabawki i gry, które trafiają do rąk naszych dzieci, były nie tylko źródłem rozrywki, ale także wspierały ich rozwój. Gra „Co do czego, tato?” od Alexandra to jedna z tych propozycji, która od razu przykuła moją uwagę. W tej szczegółowej recenzji przyjrzymy się jej bliżej, aby pomóc Państwu ocenić, czy jest to odpowiedni produkt dla Waszego dziecka.
Edukacyjna zabawa w skojarzenia poznaj grę „Co do czego, tato?”.
- Na czym polega: Gra uczy logicznego myślenia poprzez dopasowywanie obrazków do odpowiednich kategorii tematycznych na planszy (np. co znajdziemy w lesie).
- Dla kogo: Przeznaczona dla 2-4 graczy w wieku od 4 lat (choć można próbować z młodszymi dziećmi).
- Co rozwija: Wspiera rozwój słownictwa, ćwiczy spostrzegawczość, koncentrację i umiejętność kategoryzacji.
- Co jest w pudełku: Zestaw zawiera planszę, 108 kart z obrazkami, 4 pionki, kostkę do gry oraz klepsydrę.
- Opinie rodziców: Gra jest chwalona za proste zasady, wysoką wartość edukacyjną i solidne wykonanie.

Co kryje się w pudełku i jak w to grać?
Pierwsze wrażenie: zawartość pudełka
Zanim zasiądziemy do gry, zawsze warto sprawdzić, co producent przygotował dla nas w środku. W przypadku „Co do czego, tato?”, która pochodzi z cenionej serii „Sowa Mądra Głowa” od producenta Alexander, zawartość jest naprawdę satysfakcjonująca i przemyślana. Znajdziemy tu wszystko, co potrzebne do natychmiastowego rozpoczęcia zabawy.
- Plansza do gry: Solidnie wykonana, z wyraźnymi i kolorowymi ilustracjami, które od razu zachęcają do eksploracji.
- 108 kart z obrazkami: To serce gry, przedstawiające różnorodne przedmioty, zwierzęta czy zjawiska, które będziemy dopasowywać. Karty są wytrzymałe i dobrze ilustrowane.
- 4 pionki: Klasyczne pionki, które pomogą każdemu graczowi śledzić swój postęp na planszy.
- Kostka do gry: Niezbędny element do losowania ruchów.
- Klepsydra: Dodatkowy element, który wprowadza do gry dynamikę i element wyzwania czasowego, choć, jak się przekonamy, nie jest obowiązkowy.
- Instrukcja: Jasno i zwięźle wyjaśniająca zasady, co jest kluczowe dla szybkiego startu.
Zasady gry wyjaśnione w 3 prostych krokach
Zasady gry „Co do czego, tato?” są na tyle proste, że nawet przedszkolaki szybko je przyswajają, co jest ogromnym plusem. Oto, jak w skrócie wygląda rozgrywka:
- Poruszanie się pionkiem po planszy: Gracze po kolei rzucają kostką i przesuwają swoje pionki o wylosowaną liczbę pól. Każde pole na planszy przedstawia inną kategorię tematyczną, taką jak las, kuchnia, plac zabaw czy sklep.
- Zadanie gracza po stanięciu na polu: Kiedy pionek zatrzyma się na wybranym polu, zadaniem gracza jest odnalezienie wśród rozłożonych na stole kart tych, które tematycznie pasują do obrazka na polu. Na przykład, jeśli gracz stanie na polu z lasem, musi znaleźć karty z grzybem, sową, drzewem czy jeżem. Można tu wykorzystać klepsydrę, aby ograniczyć czas na szukanie, co dodaje emocji i ćwiczy szybkość reakcji.
- Cel gry: Gracze starają się zebrać jak największą liczbę poprawnie dopasowanych kart. Zwycięża ten, kto na koniec rozgrywki zgromadzi ich najwięcej. To proste, ale angażujące zadanie, które wymaga zarówno spostrzegawczości, jak i umiejętności logicznego kojarzenia.
Dlaczego ta gra to coś więcej niż zwykłe dopasowywanie obrazków?
Kiedy po raz pierwszy spojrzałem na „Co do czego, tato?”, mogłoby się wydawać, że to kolejna gra polegająca na prostym łączeniu par. Nic bardziej mylnego! Głównym celem tej gry nie jest mechaniczne odnajdywanie identycznych obrazków, ale przede wszystkim nauka kategoryzacji i rozumienia relacji między przedmiotami a ich otoczeniem. Dzieci uczą się, co pasuje do kuchni (np. garnek, widelec, talerz), a co do lasu (np. grzyby, zwierzęta leśne, drzewa). To nie tylko zapamiętywanie, ale aktywne myślenie o funkcji, miejscu występowania i przynależności obiektów. Gra w praktyczny sposób uczy dziecko o świecie, jego strukturze i wzajemnych powiązaniach, co jest niezwykle cenne w rozwoju poznawczym.

Jakie kluczowe umiejętności rozwija gra „co do czego, tato?”
Jako ekspert w dziedzinie rozwoju dziecięcego, zawsze szukam gier, które oferują coś więcej niż tylko chwilową rozrywkę. „Co do czego, tato?” to prawdziwa kopalnia możliwości rozwojowych. Oto kluczowe umiejętności, które gra w znaczący sposób wspiera:
- Logiczne myślenie i kojarzenie: Dziecko musi analizować obrazki na kartach i planszy, by znaleźć logiczne połączenia, co jest fundamentem myślenia przyczynowo-skutkowego.
- Wzbogacanie słownictwa: Gra wprowadza wiele nowych pojęć i nazw przedmiotów, co naturalnie poszerza zasób słów dziecka i pomaga mu w lepszym rozumieniu świata.
- Spostrzegawczość i koncentracja: Wyszukiwanie odpowiednich kart wśród wielu innych wymaga skupienia uwagi i dokładnego obserwowania, co doskonale ćwiczy te umiejętności.
- Nauka kategoryzacji i przyporządkowywania obiektów: To jedna z najważniejszych korzyści, ponieważ dziecko uczy się klasyfikować przedmioty według ich cech wspólnych i przynależności do określonych grup.
- Nauka zdrowej rywalizacji i przestrzegania zasad: Grając z innymi, dzieci uczą się czekać na swoją kolej, akceptować porażki i cieszyć się z sukcesów, co jest kluczowe w rozwoju społecznym.
Przeczytaj również: Dofinansowanie z BUR: Kto może skorzystać? Przewodnik dla MŚP
Czy „co do czego, tato?” to gra dla twojego dziecka?
Idealny wiek na start i możliwości modyfikacji
Producent sugeruje, że „Co do czego, tato?” jest przeznaczona dla dzieci od 4 lat, choć spotkałem się z opiniami, że z powodzeniem mogą w nią grać już trzylatki. Z mojego doświadczenia wynika, że zasady gry są niezwykle elastyczne i łatwo można je modyfikować, aby dostosować poziom trudności do możliwości konkretnego dziecka. Dla młodszych pociech możemy zrezygnować z klepsydry, dając im więcej czasu na zastanowienie, a nawet aktywnie pomagać w szukaniu skojarzeń, traktując grę jako wspólne ćwiczenie. Starszym dzieciom możemy z kolei postawić większe wyzwania, np. prosząc o uzasadnienie wyboru karty, co dodatkowo rozwija umiejętności językowe i logiczne. To sprawia, że gra rośnie razem z dzieckiem i może służyć przez wiele lat.
Co o grze sądzą inni rodzice?
Zawsze cenię sobie perspektywę innych rodziców, ponieważ ich doświadczenia z życia codziennego są niezwykle cenne. „Co do czego, tato?” zbiera bardzo pozytywne recenzje, a najczęściej chwalone aspekty to:
| Zaleta | Co to oznacza w praktyce? |
|---|---|
| Proste zasady | Dzieci szybko rozumieją, o co chodzi w grze, co minimalizuje frustrację i pozwala od razu cieszyć się zabawą. |
| Wysoka wartość edukacyjna | Rodzice widzą realny wpływ gry na rozwój słownictwa, logicznego myślenia i umiejętności kategoryzacji u swoich pociech. |
| Duża regrywalność | Gra nie nudzi się szybko, ponieważ za każdym razem można odkrywać nowe skojarzenia i modyfikować zasady, co zapewnia długotrwałą rozrywkę. |
| Solidne wykonanie | Elementy gry są trwałe i odporne na intensywne użytkowanie przez dzieci, co gwarantuje długie lata zabawy. |
| Angażuje całą rodzinę | Gra jest atrakcyjna zarówno dla dzieci, jak i dorosłych, co czyni ją idealną propozycją na wspólne, rodzinne popołudnia. |






