Niemiecki język – dlaczego jest nielubiany?

Chociaż język niemiecki jest jednym z najbardziej istotnych z punktu widzenia Polski, to jednak wciąż w społeczeństwie rezonują liczne mity i stereotypy o mowie Goethego. Wbrew obiegowym opiniom, nauka niemieckiego jest w Polsce dość częstym zjawiskiem, a osoby posiadające taką umiejętność w swoim CV są wyżej oceniane przez potencjalnych pracodawców. Warto się jednak zastanowić, dlaczego niemiecki język jest aż tak nielubiany – i czy faktycznie nasze wyobrażenia o mowie sąsiadów zza Odry są prawdziwe!

Język niemiecki – dlaczego warto się go uczyć?

Chociaż istnieje wiele żartów związanych z językiem niemieckim, to jednak nauka niemieckiego jest naprawdę popularna w Polsce. A dlaczego lepiej znać ten język? Oto kilka najważniejszych powodów:

  1. Osoby znające język niemiecki są najchętniej poszukiwane przez pracodawców

Chociaż najpopularniejszym językiem obcym w Polsce jest język angielski, to jednak z ekonomicznego punktu widzenia to właśnie niemiecki język powinien być silniej reprezentowany:

  • Niemcy są najpoważniejszym partnerem handlowym Polski, a co za tym idzie, wiele firm skupia się na komunikacji z niemieckimi klientami,

  • polonia w Niemczech liczy nawet 3 miliony osób (przy czym nawet 2 mln osób to Niemcy polskiego pochodzenia), tak więc usługi związane z obsługą Polaków w Niemczech spotykają się z dużym popytem,

  • znajomość języka niemieckiego umożliwia współpracę z partnerami nie tylko w Niemczech, lecz także w Austrii, Szwajcarii, Belgii, Liechtensteinie i Luksemburgu.

  1. Znajomość języka niemieckiego umożliwia podjęcie studiów w Niemczech – co niezwykle istotne, studia te są dla studentów w pełni darowe (w odróżnieniu od kierunków w Holandii czy Wielkiej Brytanii), zapewniają też najwyższy europejski standard zdobytej wiedzy.

  2. Znajomość niemieckiego daje podstawy do opanowania innych języków germańskich – np. niderlandzkiego – co z kolei umożliwia wyjazd do jeszcze zamożniejszych państw Europy.

  3. Język niemiecki jest językiem bardzo logicznym, a opanowanie schematów (zbliżonych do struktury języka angielskiego) umożliwia bardzo szybką dalszą naukę – dzięki temu opanowanie języka nie jest czasochłonne i pozbawione efektów.

Widać więc wyraźnie, że nauka niemieckiego naprawdę popłaca, a znajomość niemieckiego może przydać się naprawdę wielokrotnie, nawet, gdy nie planujemy wyjazdu na Zachód.

Rodzi się jednak pytanie: dlaczego nie lubimy języka niemieckiego?

  1. Historia bierze górę

Nie da się ukryć, że Niemcy posiadają sporo ciemnych kart w swojej historii, a także w stosunku do Polski. Rozbiory i dwie wojny światowe sprawiły, że w polskiej świadomości niechęć do Niemców wciąż bierze górę, zaś największe emocje wzbudza – rzecz jasna – doświadczenie II wojny światowej i Holocaust, za którą odpowiedzialność do dziś ponosi RFN. Warto jednak pamiętać, że współcześni Niemcy nie mają wobec Polaków wrogi zamiarów – wręcz przeciwnie, starają się działać jak najbliżej nas, zaś współpraca w ramach Unii Europejskiej przekłada się na realną pomoc ekonomiczną dla Polski. Mimo to, często utożsamia się współczesnych Niemców z hitlerowskimi oprawcami – trzeba jednak pamiętać, że nie ma narodu bez wad.

  1. Opanowanie rodzajników graniczy z cudem

Der/die/das, a także ein i eine, czyli najważniejsze rodzajniki języka niemieckiego to coś, co spędza wielu uczącym się sen z powiek. Rodzajniki (określone i nieokreślone) nie występują naturalnie w języku polskim, co sprawia, że nieraz zdarza się nam popełniać błędy. Warto jednak pamiętać, że nauka niemieckiego nie ogranicza się jedynie do opanowania rodzajników – liczy się komunikacja. Szczególnie, że sami Niemcy nieraz miewają problemy z pełną poprawnością, o czym świadczy dyskusja o rodzajniku określonym w słynnym przemówieniu Johna F. Kennedy’ego „Ich bin ein Berliner”.

  1. Twarde brzmienie

To jest najpopularniejszy argument zniechęcający do nauki niemieckiego – podczas, gdy język angielski jest użyteczny, a francuski ładnie brzmi, mówi się, że niemieckie wyrazy często kojarzą się z nazwą broni. „Schmetterling” jako motyl lub „Sehenswürdigkeiten” jako zabytek to słowa, które odstraszają. Dużo liter, a także częsta ekspozycja liter „r” i „s” źle brzmią dla polskiego ucha. Ale do wszystkiego można się przyzwyczaić!

Oceń wpis
[Ocen: 0 Średnia: 0]